poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział IV


Dla Klaudusi :) 
Początek tego rozdziału dzieje się w tym samym czasie jak Hermiona wraca do przedziału . Zresztą możecie się tego domyślić :) Sorki za wszystkie błędy . Miłego czytania   i proszę o komentarze :)



   Draco doszedł do swojego przedziału i od razu rzuciła się na niego zdesperowana mopsica.
-Dracuuusiu! Dlaczego ta szlama została wybrana? To niesprawiedliwe !-Usłyszał jęki Parkinson która tuliła się do niego.Odepchnął ją tak że upadła na tyłek.
-Odwal się.-Powiedział przeczesując włosy i siadając koło Blaise'a . Pansy podniosła się i usiadła przy oknie ,odwracając się i udając obrażoną .
-I co Smoku ? Zostałeś Prefektem Naczelnym? Nie no szlachta stary.-Powiedział Zabini ledwo powstrzymując śmiech na widok morderczej miny Malfoya .
-Spadaj Blaise . Nie wiem czy nadal będzie ci do śmiechu jak będę sobie wygodnie spał w nowym pokoju ... moim WŁASNYM nowiusieńkim pokoju ,a ty będziesz gnić z Crabbe'm i Goyle'm. - Draco poparzył na przyjaciela z triumfem w oczach.
-Co?Jak to nowym pokoju?
-Tak dobrze słyszałeś. Nowym pokoju. Bo widzisz od dziś przenoszą mnie do Podziemia Prefekta . - Jezu kto wymyślił tę debilną nazwę?Podziemie Prefektów...Pewnie Drops.Nie ważne jak to powiem i tak brzmi kretyńsko.Pomyślał blondyn.
-Jak to przenoszą cię ?
-No po prostu . Taka wola dyrektora... Zapytam się Snape'a czy będziemy mieć dalej tamte pokoje a te nowe jako dodatek...
-Co ty zwariowałeś ? -Wybuchnął Blaise , który siedział przez chwilę cicho ,za pewne oswajając się z wizją całego roku bez najlepszego przyjaciela w pokoju.- Dodatek ? Masz nowy zajebisty pokój i chcesz go używać jako dodatek?! Kretyn z ciebie! 
-Dobra ,dobra! Ale to nie wszystko ! Za drzwiami będą inni Prefekci Naczelni... W tym ... Granger...- Powiedział Draco.
-Olej ich ! I co jeszcze jest takiego wspaniałego w byciu Prefektem ? Bo sam  pokój moim zdaniem nie zrekompensuje tego ,że masz pomagać każdemu kto o to poprosi...-Zabiniemu wrócił dobry humor .
-Nie każdemu . Tylko nauczycielom. I wiesz mam też kilka innych zalet bycia Prefektem... Na przykład ... No nie wiem ... Dostęp do haseł WSZYSTKICH domów .... No i mogę też chodzić gdzie mi się chcę i kiedy mi się chce . Bez debilnego usprawiedliwienia .
-Wow ! Nieźle! A możesz dawać komuś pozwolenie na opuszczanie dormitorium w nocy? . 
-Tylko dwóm  ...  I mogę też dawać szlabany . I punkty .
-Zajebiście! Puchar Domów już nasz !
-Niekoniecznie.-Odezwał się głos od strony drzwi.
Draco i Blaise wstali i wyciągnęli różdżki .
-Co tu robisz Potter?
-Nie sądzę żebyście wygrali...- Powiedział Wybraniec . Draco zauważył ,że za nim stoi ta szuja Weasley . Rudzielec właśnie próbował sobie wepchnąć do buzi siódmego pasztecika dyniowego . Obleśne.
-A co może myślisz że Granger wam da lewe punkty?- Spytał Blaise , któremu Pansy wcześniej zdradziła imiona Prafektów Naczelnych.
-Nie da nam . Ale wam odejmie . Zawsze znajdzie się jakiś powód żeby odjąć ci jakieś  punkty Zabini . 
- Uważaj na słowa Potter bo zaraz zrobię ci bliźniaczkę  do blizny.- Zagroził Draco . Ale Potter nawet nie wyjął różdżki . Za to Weasley wyciągnął różdżkę z kieszeni , brudząc ją przy okazji tłustymi od jedzenia paluchami .Chyba usiłował coś powiedzieć  ale z jego ust w większości wyleciały dyniowe okruszki . Potter i dwaj Ślizgoni  odskoczyli od Rona jak oparzeni.
-Zoschaf Hafego w fhokoju !-Tylko tyle udało zrozumieć Draconowi z wypowiedzi Rudzielca.
-Wiesz co Łasiczko ? Mam radę. Połknij a potem mów.- Powiedział Zabini patrząc z obrzydzeniem na chłopaka.
- Chodź Ron . Hermiona zaraz pewnie będzie  w naszym przedziale- Powiedział Potter wyprowadzając przyjaciela z przedziału Ślizgonów *.
-Kretyni.-Powiedział Draco siadając na miejscu i przeczesując palcami grzywkę.

***


-Ron... Sądzę ,że nie powinieneś..-Zaczął Harry gdy byli już z powrotem na swoich miejscach.
-Czekaj Harry . Potrzymasz mi różdżkę ? - Wybraniec schwycił tłustą od jedzenia różdżkę przyjaciela dwoma palcami. Ron wytarł rękawem twarz z okruszków .
-Co Harry mówiłeś?- Spytał się wycierając rękaw o spodnie i pociągając nosem z którego zwisały smarki . Je również wytarł ręką do spodni. Odebrał Harry'emu swoją własność i schował ją do kieszeni .
-Nic ,nic...- Powiedział Wybraniec patrząc z politowaniem na przyjaciela.- Wiesz myślę ,że Hermiona zaraz tu będzie. Skoro Draco już przyszedł do siebie to Hermiona też zaraz tu przyjdzie.
I rzeczywiście Hermiona zjawiła się po 2 minutach 
-Hej Hermiono ! Coś ciekawego było? - Spytał Wybraniec . Dziewczyna opadła ciężko na swoje miejsce i powiedziała zamykając oczy.
-Zostałam Prefektem naczelnym ... ale Malfoy też ... i będe musiała.. z nim paaaatrolować...-Harry zauważył że dziewczyna jest chyba zmęczona bo postanowił powstrzymać Rona przed zadaniem jej jakiegokolwiek pytania.
-Ech chyba już się zmęczyła...Damy jej spać. Potem nam powie...- Powiedział do przyjaciela i podłożył Hermionie pod głowę swoją bluzę zwiniętą w kłębek . Czarownica już spała.
***
-Miona ! Wstawaj ! Dojeżdżamy! - Usłyszała nad sobą dobrze znany żeński głos .Hermiona podniosła głowę i poczuła ,że na kolana opada jej jakiś miękki materiał który przed chwilą był pod jej głową.Przetarła oczy i ujrzała znane lśniące rude włosy przyjaciółki.
-Ginny! Dlaczego wcześniej nie przyszłaś? - Spytała dziewczyna podając bluzę Harremu - Dzięki Harry .
-Nie ma za co Hermiono .- Chłopiec Który Przeżył uśmiechnął się  do przyjaciółki.
-Sorki Miona zagadałam się z Luną i Nevillem . - Tłumaczyła się Ruda . - Ale słyszałam coś ciekawszego . Podobno zostałaś Prefektem Naczelnym !  Gratulacje ! - Przyjaciółki przytuliły  się . Tak Prefekt Naczelny . Draco . Nowy Pokój. Do Hermiony powoli docierały wspomnienia z przed kilku godzin .- I jak jakieś nowości w tym roku ? 
-Tak i to sporo . Wszystko wam opowiem ale chyba na Uczcie bo dojeżdżamy . - Powiedziała dziewczyna zdejmując kufer z półki nad głową . 
-Ok tylko masz powiedzieć wszystko . Obiecaj ! - Domagała się Ginny.
-Dobrze obiecuję .- Pociąg zatrzymał się i wszyscy powoli zaczęli wysiadać . 
Kiedy wszyscy wyszli i zostawili bagaże pod bramą  Hermiona zauważyła że nie ma torby podręcznej .
-Jezu ! Zapomniałam torby ! Mam tam różdżkę ! Ginny poczekaj na mnie idę po nią ok ? -Powiedziała czarownica
-Jasne. Tylko się pośpiesz !
Hermiona pobiegła  do pociągu i po minucie dotarła do swojego przedziału , gdzie oczywiście leżała jej torba. Wzięła ją i wyszła z pociągu . Na swoje nieszczęście spotkała tam oczywiście Dracona Malfoya.
-A ty co tu robisz Granger ? - Spytał zdziwiony.
-Zapomniałam czegoś . Ale to nie twoja sprawa Fretko .
- Wiesz to przezwisko jest strasznie głupie . Wymyśliłabyś coś innego . - Draco spojrzał na nią ze znudzeniem.
- Ja mam wymyślić coś nowego ? W twoim mózgu , jeśli go masz ,moje imię zawsze łączy się ze słowem ''szlama'' więc się nie odzywaj.- Dziewczyna odwróciła się i skierowała w stronę pociągu .
-Szlama lepsza niż Fretka... - Powiedział Ślizgon idąc za dziewczyną . Nie miał ochoty się z nią teraz kłócić . Zresztą to że nie była już taka brzydka utrudniało skutecznie znalezienia ciętej riposty.
Doszli do bramy ale Hermiona nie dopatrzyła się Ginny . Stał tam tylko jeden powóz i profesor McGonnagall .
-Pani profesor? Czy jest tu Ginny? Miała czekać...- Spytała Hermiona nauczycielkę .
-Osobiście odesłałam pana Pottera i Państwo Weasleyów przed chwilą aby nie spóźnili sie na ucztę . Wam , jeśli nie chcecie iść na piechotę i spóźnić się jeszcze bardziej , radzę wsiąść do tego powozu i natychmiast udać się na ucztę . Pozwólcie teraz ,że udam się sprawdzić  czy nikt nie został  w pociągu . Mam nadzieją ,że macie mapki do pokoju ze sobą bo wasze bagaże już tam są . 
-Ups...- Hermiona usłyszała ciche  westchnięcie za sobą . Jezu Malfoy ale z ciebie kretyn...
-Żegnajcie więc. - Powiedziała profesorka i odeszła .
-Świetnie! Nie dość ,że spóźnię się na ucztę to jeszcze najbliższe dziesięć minut spędzę z tobą ! Super!
-Jezu Granger nikt ci nic nie kazał . Możesz iść na piechotę...
-Zbytek łaski Malfoy! I miałabym się jeszcze bardziej spóźnić? Nie ma mowy ! - Powiedziała czarownica i weszła na powóz . Draco wszedł zaraz po niej i usiadł naprzeciwko . Powóz ruszył . Przez chwilę panowała  krępująca cisza . Hermiona w końcu się uspokoiła . Chłopak odchrząknął i powiedział .
-Więc... Cóż...Czymożeszpokazaćmijakdojśćdonaszegopokoju.? - Powiedział szybko tak ,że dziewczyna nic nie zrozumiała.
-Co?
-Czy możesz pokazać mi swoją mapkę ? Zostawiłem swoją w bagażu. - Wyjaśnił już spokojniej Draco . Wpatrywał się z wyczekiwaniem w dziewczynę . Na jego policzkach pojawiły się lekkie rumieńce. Na ten widok Hermiona , która patrzyła się na niego zszokowana , wybuchła śmiechem.
-No co ?! Zapomniałem!-Tłumaczył się zirytowany Ślizgon. Hermiona nadal się śmiała . Tak, że jej oczy zaczęły łzawić . - Masz problem ?! - Dziewczyna zaśmiała się jeszcze głośniej . - A idź kobieto ! 
-No dobra ...haha.... Masz....haha. - Powiedziała Gryfonka ocierając łzy i podając mu z torby mapę . Draco wziął ja i obejrzał przewracając oczami na widok dziewczyny która wciąż się głupawo uśmiechała . 
- Dzięki . - Powiedział zwracając jej pergamin.
Reszta drogi zleciała im szybko . Nie rozmawiali ,ale nie była to już cisza pełna gniewu i napięcia . Była to przyjemna , lekka cisza .Gdy w końcu dojechali  wyszli z powozu . Przeszli przez dziedziniec pod drzwi Wielkiej Sali . 
-No to wchodzimy co ? - Hermiona spojrzała na Dracona . Chłopak kiwnął głową . 
Dziewczyna popchnęła drzwi i już chciała przejść przez próg kiedy poczuła  ,że jej noga zahaczyła  o wystający kafelek . Potem widziała już tylko zbliżającą się podłogę . Już miała się z nią zderzyć, pisnęła krótko, kiedy poczuła ,że jakaś silna chłodna dłoń chwyta ją za rękę i podtrzymuje . 

***


Draco zobaczył w spowolnieniu   jak dziewczyna obok niego powoli przewraca się na ziemię . Nie myśląc za wiele  chwycił ją za rękę ratując przed upadkiem . Podniósł ją do pionu i ich oczy się spotkały. 
W jej pięknych czekoladowych oczach widać było resztki strachu ,ale powoli zmieniał się on w szok i zawstydzenie . Draco myślał tylko o tym ,że jest wdzięczny bogom ,że Hermionie nic się nie stało . To pewnie też wyrażały jego oczy - Ulgę . Po dłuższej chwili dziewczyna otrząsnęła się jakby przypominając sobie o ich położeniu . Puściła jego rękę i zawstydzona i zarumieniona odwróciła się . Teraz zrobiła się czerwona jak burak . To spowodowało ,że Malfoy też się odwrócił . Zobaczył tysiące par oczu które zszokowane przeszywały nowo przybyłych wzrokiem . Draco chcąc nie chcąc też poczuł krew w policzkach . Na sali panowała idealna cisza . 
o~*~o









*Sorki za powtórzenia . Nie znalazłam innej nazwy na  ''przedział''

7 komentarzy:

  1. Super , pisz szybko następną część bo nie moę się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczyna się na prawdę ciekawie. :D Mam ogromną nadzieję, że nie stracisz weny i będziesz szybko dodawać nowe rozdziały (oczywiście w miarę możliwości). Jestem ciekawa jak poprowadzisz rozwój zdarzeń związanych z Dramione. ^^ Miło by było, jakbyś wymyśliła coś, co nas wszystkich zaskoczy. ;p
    Życzę weny. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe sama jestem ciekawa jak się potoczy mój rozwój Dramione :) Nigdy nie mam tak ,że najpierw wymyślam wszystko a potem to wszystko zapisuję . Gdybym tak robiła miałabym dużo czasu na chłodną kalkulację sprawy i zapewne wyszedł by z tego nudny , stereotypowy blog bez wartości :) Ja również mam nadzieję was zaskoczyć,co jest trudne bo większość fajnych pomysłów już zeszła na inne blogi Dramione. Ale zrobię co w mojej mocy . Dzięki za komentarz i za czytanie mojego bloga o~*~o

      Usuń
  3. Hahahaha no to znajac zycue Ron dostanie depresji Harry i wiele innych osob trafia do szpitala psychiatrycznego i moge sie zalozyc ze duza zesc zakrztusila sie zarciem lub doznala takiego szoku ze jeszcz edlugo sie nie odezwa hahahaha nie no powaga masz talent :D

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie piszesz :3 bardzo ciekawie. przed sekundą skończyłam czytać ten rozdział i czuję, że jak najszybciej muszę przejść do kolejnego <3 tak więc do zobaczenia przy następnej notce :D
    ~ Malfa

    OdpowiedzUsuń
  5. ,,Przeczesując palcami grzywkę." Nie, żeby coś, ale kojarzy mi się to z zachowaniem... Jak to mówią? A tak! ,,Typowego gimbusa" ;D
    Trochę boli mnie to, że zrobiłaś z Rona takiego zboczonego flejtucha, ale no cóż jakoś przeżyję. Na szczęście Harry jest taki jak zawsze, a może i lepszy? Ogólnie zapowiada się ciekawa historia. Życzę weny!
    Gorąco pozdrawiam Amelia

    OdpowiedzUsuń