środa, 24 lipca 2013

Rozdział XIII '' Cisza Przed Burzą ''

Z dedykacją dla wszystkich komentatorów :) którzy komentują szczerze i bez przymusu ;)

Przepraszam ,za moje zachowanie okropne wczoraj  ;'(   Jestem zachłanną szantażystką . I jako ,że nie mam honoru ( docenicie te słowa -wypowiada je Ślizgonka )  pragnę wkupić się z powrotem w wasze łaski tym rozdzialikiem ;) Wybaczacie mi ? O,O

Proszę was o  komentarze   i  dołączenie do obserwatorów  jeśli wam się podoba ^-^

I przepraszam przepraszam ,że to Draco a nie Hermiona ! Ogólnie przyjęło się ,że on jest tym złym i niepoinformowanym . Znaczy Hermi nie będzie zła ale... okej ,okej ;) zobaczycie ;)



  Przytulał jej chude drgające w szlochu ciało już bardzo długo . Po jakimś czasie dziewczyna się uspokoiła . Po prostu opierała się o niego i żyła . Wiedział ,że gdy dziewczyna uświadomi sobie kim on jest już go nie przytuli. Może nawet dalej go będzie nienawidzić . On wyzbył się uprzedzeń . Ale za późno... dziewczyna już go nienawidzi . Sam zmusił ją w pierwszych klasach, żeby go nienawidziła .  Przezywał ją , dokuczał , nienawidził . To przez niego w jej sercu zagościła nienawiść do Ślizgonów . Od początku była taka mądra ,że mogła uniknąć tych uprzedzeń . Zawsze była ponad nich . Potrafiła myśleć ,mimo ,że wszyscy mówili jej ,że ma nienawidzić Slytherinu . Nie ulegała wpływom . Póki w jej ,życiu nie zjawił się on. Zgasił jej płomyczek . I zmarnowała przez niego wiele czasu. Gryfoni prędzej czy później też by go zgasili. Ale nie od razu . On to zrobił . Zamknął oczy i już o niczym nie myślał ,chcąc zapamiętać każdy szczegół tej sytuacji.
Po chwili poczuł ,że dziewczyna jeszcze bardziej się rozluźniła w jego ramionach . Jej oddech stał się głęboki i równy . Zasnęła . Uśmiechnął się do siebie . Odrzucił z łóżka kołdrę i położył na nim dziewczynę . Przykrył ją i obserwował . Był tak szczęśliwy ,że ona żyje. Miała słodko rozchylone usta i przekręciła się na bok .
Szkoda ,że nigdy się nie dowie o jego zmianie... Chociaż kto wie ?... Ale nawet jak się dowie ,to go wyśmieje. Trudno jest Ślizgonem ! Zachowa honor choćby nie wiadomo co ! Ona się nigdy nie dowie !  
Dla jej i mojego własnego dobra...

***


Hermiona podniosła się łapiąc oddech . Udało się ! Wróciła !Na początku jej wzrok nie chciał współpracować . Widziała tylko niruchome kolory . Potem zobaczyła lekko poruszające się plamy czerni, złocistej żółci i kremowego ,bladego koloru skóry. Mrugnęła parę razy i ujrzała Draco Malfoya klęczącego przy mało znanym jej łóżku ,w którym leżała. Nie zobaczyła Ginny ,Harry'ego ,Rona czy nawet Dumbledore'a . Właśnie jego . Na początku jej reakcja była oczywista . Już miała się zapytać co on tu robi i powiedzieć mu ,że ma spadać. Ale po tym uświadomiła sobie ,że jest on najlepszą osobą jaka mogła się tu znaleźć. Jej przyjaciele pewnie już wiedzą o jej przyszłości i nie chcą jej znać. Gdyby był tu dyrektor to zapewne już mówił by jej coś w stylu '' Twój ojciec cie szuka'' Ale ich nie było . Był on . Wiedziała ,że będzie tego żałować prędzej czy później i nie wiedziała czy chłopak był tu z własnej woli czy pod przymusem. Zarzuciła na niego ramiona i mocno przytuliła chwytając lekko jego włosy rękami . 
On z początku nie reagował ,ale po chwili przycisnął ją do piersi . Ścisnęła go jeszcze mocniej i położyła głowę na jego ramieniu . Nie wiedziała ,co sobie myśli i czy ją zaraz odepchnie . Gdy nie zrobił tego przez dobre pięć minut uznała ,że może się uspokoić . Pomyślała o swojej przyszłości , o przyjaciołach ,o rodzinie.
Łzy płynęły jej po policzkach i spadały na czarną koszulę chłopaka. Płakała i płakała ,aż poczuła że zabiera ją cichy sen bez żadnych wizji.

***

Po dłuższej chwili przyglądania się śpiącej dziewczynie przypomniał sobie po co tu jest. Miał powiadomić Dumbledore'a! Wstał  i wyjął z klatki na komodzie małą sóweczkę . Wziął kartkę napisał na niech ,że Hermiona się obudziła i przyczepił ją do nóżki sowy.  Podszedł do średniej wielkości okna (Hermiona była chyba jedyną osobą w lochach ,która miała okno.Co prawda okno zaczynało się tak nisko ,że łatwo był dotknąć rosnącej pod murami Hogwartu trawy.) ,otworzył je i puścił brązową sóweczkę . Latała niesamowicie szybko jak na zwierzątko jej postury. Ale jeszcze szybciej poruszał się dyrektor . Już po minucie od wysłania listu zapukał do drzwi . Blondyn otworzył i wpuścił go i profesor McGonnagall do środka . Podeszli do dziewczyny i patrzyli na nią .
-Śpi. Zasnęła jakąś minutę temu . 
-Mówiła coś ?- Dumbledore przeniósł wzrok z dziewczyny na niego . 
-Nie .
-Dobrze . Wypełniłeś już swój obowiązek . Możesz odejść.- Chłopak zamarł .Odejść? Zostawić ja? Ale nie może się przyznać ,żę chce zostać... Bardzo powoli podszedł do swoich rzeczy i jeszcze wolniej zaczął je pakować.
- Panie Malfoy ! Chciałby pan coś jeszcze dodać ? Jeśli nic się nie działo to proszę iść do siebie. Jutro poniedziałek a musi pan nadrobić wszystkie lekcje . Ma pan dwie godziny do kolacji ! - Rzeczywiście była już  szesnasta . Chłopak powiedział .
- Nie powinienem... zostać z nią i popilnować ,żeby  nic jej się nie stało? - Nauczyciele popatrzyli na niego zdumieni . McGonnagall  była  mocno zszokowana ,a Dumbledore przewiercając chłopaka wzrokiem po chwili zrobił minę jakby dowiedział się czegoś dziwnego ale to zaakceptował . Kiwnął głową i powiedział.
- Myślę ,że powinieneś zostać z Panną Granger do czasu ,aż się obudzi .  Najlepiej żeby zrobiła to przed kolacją . Myślę ,że mała niespodzianka dla jej przyjaciół się zawsze przyda. Z tego co wiem już po tygodniu bez niej średnia ocen w całym Gryffindorze znacznie się obniżyła. To ciekawe nieprawdaż ? Powiedz pannie Granger , że przez następny tydzień macie uczyć się codziennie w bibliotece zaległego  materiału. 
- Nie uwierzy mi. Pomyśli ,że to jakiś podstęp...
- W takim razie pokaż jej to- Dyrektor pstryknął i w jego ręce pojawił się rulonik papieru . Wręczył go Draconowi i podszedł do drzwi. - Jest tam moje polecenie ,że macie się uczyć ,żeby nie wątpiła w twoją prawdomówność . 
- Eee... Dziękuję...- I dyrektor wyszedł przypominając na odchodnym
- Zabierz ją na kolację!
- Tak ...dobrze.
I tym samym Draco miał ostatnie dwie godziny czasu z dziewczyną. Po godzinie dziewczyna zaczęła się budzić . Spojrzała na niego i usiadła na łóżku . Patrzyli tak na siebie ,Hermiona lekko zarumieniona a Draco zmartwiony. Po chwili dziewczyna odezwała się . Jej głos był cichy i co zdziwiło chłopaka wcale nie  chropowaty.
- Ja... wiem że.... eh... sorki.- Patrzyła się na własne kościste chude ręce . Wyglądała jak anorektyczka. Była blada i jej skóra opinała się na kościach . - Za tamto. Ja ... To nie miało tak wyjść.-Plątała się w wypowiedzi nie mogąc skleić zdania. Draco nie wiedział co powiedzieć więc milczał.
- Słuchaj ja ... nie wiem gdzie byłam ,ale nic mi nie jest. Możesz już iść. 
- Jestem tu na polecenie Dumbledore'a . Byłaś w śpiączce. Pilnowałem cię i mam pilnować do końca.
- A... ok... To... Gdzie ja właściwie jestem ?- Przyglądała się czerwono-złotemu pomieszczeniu nie rozpoznając go.
-Jesteś w swoim pokoju .  
- A .... jak długo... spałam ? - Draco staral się nie okazywać żadnych uczuć przez słowa. Zero przyjaźni i dobroci. Starał się być dawnym sobą. 
- Cóż jeśli to co się z tobą działo można nazwać snem to ''spałaś'' równo siedem dni .
Dziewczyna zamilkła . Blondyn wiedział ,że to największa głupota jaką dziś zrobi poza przytuleniem własnego wroga ale zapytał.
-Gdzie byłaś ?
Dziewczyna skuliła się i otworzyła szeroko oczy. 
- Ja... to był zwykły sen ... nic tam się nie działo... - Draco zrezygnował widząc jaki ból sprawia jej myślenie o tym . Po dłuższej chwili spojrzał na bransoletkę.
- Mamy trzydzieści minut do kolacji. I dyrektor kazał mi  cię tam wziąć . Więc nie masz wyboru . Zresztą pewnie jesteś głodna.- Popatrzył na nią wymownie . 
Hermiona pomyślała o jedzeniu i poczuła się jakby nie jadła go od tygodnia. No cóż bo tak właśnie było... Jednak przypomniała sobie coś gorszego . Jej przyjaciele... Czy już wiedzą ? 
- Malfoy... czy Ginny i reszta wiedzą ?
- O czym ? 
- Co powiedział mi Dumbledore.
-Wątpie... a czy... możesz to komuś powiedzieć ? 
- Mogę .-Chłopak spojrzał na nią i zaryzykował.
- A czy ... możesz mi powiedzieć. - Dziewczyna spojrzała na niego . Nie powie mu. Nikomu nie powie. Nikt się nie dowie. Może Voldemort już jej nie szuka ? 
-Nie sądzę ,żebyś powinien wiedzieć. -Nastała  cisza . Po chwili Draco ją rozluźnił.
- Lepiej się ubierz jak nie chcesz iść na kolację w koszuli.  - Gryfonka spojrzała na siebie i  zobaczyła ochydny biały worek z materiału ,który luźno opadał na jej ciało. To coś nazywają sukienką ? Nawet ja uważam ,że jest masakryczna a to nie lada wyczyn.
- Dobrze. Odwróć się .- Draco wstał i odwrócił się do ściany szczerząc się na widok zażenowania dziewczyny. Podeszła do szafy i wybrała swoją najmiejszą koszulkę i za ciasne spodnie. Wszystko za duże... Wzięła z komody swoją różdżkę. Zmniejszyła spodnie tak aby nie spadały i ubrała je. Zwykłe czarne jeansy i zielony T-shirt z nazwą jakiegoś czarodziejskiego zespołu. Na to nałożyła szatę ,która również była trochę za duża. Jezu czemu musiała tyle schudnąć ? Denerwujące. Poszła do łazienki . Rozejrzała się i oceniła ,że jest całkiem ładna . Wszystkie jej rzeczy były wypakowane . Przejrzała się w lustrze nad umywalką i zamarła. Zobaczyła kościotrupa z podkrążonymi oczami . Była blada jej płótno . Szybko ogarnęła swoje włosy rozczesując je i zostawiając je rozpuszczone . Nawet one wyglądały miernie . Nawet się nie puszyły i prawie wszystkie sprężyste loki zmieniły się w oklapłe fale .Umyła zęby ,które ku jej zaskoczeniu nie były brudne. Jakby ktoś je mył . Zabrała się za swoją twarz .Szybko przyciemniła swoją skórę małą warstwą kremowego pudru . Nie za bardzo pomogło ,ale zniknęły podkrążone oczy i nie chciała dawać go więcej ,żeby nie wyglądać jak klaun. Rzęsy podkreśliła tuszem  a usta bardzo lekką szminką. Nadal wyglądała jak marny cień dawnej siebie ale to musiało wystarczyć . 
Wróciła do pokoju i zobaczyła Malfoya odwróconego twarzą do ściany. Zaśmiała się . 
- Malfoy ! Możesz się odwrócić ! - Chłopak słysząc jej śmiech miał ochotę znowu ją przytulić ale powstrzymał się i odwrócił . Zobaczył  ,że dziewczyna wygląda dużo lepiej . Uśmiechała sie ale to nie ukrywało ,że szata na niej wisi albo ,że w środku jest załamana. A może tylko on to widział ? 
-No to idziemy . - Powiedział narzucając na ubranie szatę . Wyszli z pokoju Hermiony . Draco czuł się dziwnie . Rzadko opuszczał jej pokój a teraz już tam nie wróci... Na szczęście nikogo nie było w pokoju wspólnym . Pewnie już są na kolacji ... Spojrzał na zegarek i zobaczył ,ze spóźnili się pięć minut. Wyszli na korytarz i szli szybko w stronę Wielkiej Sali. W połowie drogi odezwała się Hermiona.
- Kto jeszcze mnie pilnował ?
-Co ? 
- No skoro spałam cały tydzień  to musiałeś mnie pilnować z kimś . Sam byś zasnął.
- Dumbledore dał mi takie tabletki na bezsenność...
- I pilnowałeś mnie cały tydzień ? 
- No tak. To było moje zadanie.- Chłopak zmieszał się . Na szczęście lub nieszczęście dotarli do Jadalni. Stanęli tam już drugi raz w roku ,spóźnieni. Bez zbędnego czekania Draco otworzył drzwi i przepuścił dziewczynę przodem. Wszyscy jedli i nikt nie zauważył ich nadejścia . Oprócz nauczycieli oczywiście. 
Weszli i zamknęli drzwi. Stali tak przez chwilę. I to wszystko ? Mają się po prostu rozejść? I nadal być wrogami ?  Dziewczyna nie patrząc na swojego ''opiekuna'' cicho powiedziała
-Dziękuję. - I odeszła w stronę  najbliższego wolnego miejsca przy stole Gryfonów. Jakiś pierwszoroczny ją rozpoznał i całkiem głośno powiedział do swojego kolegi.
-Hermiona wróciła. - Bardzo duża część Gryfonów ,którzy smętnie siedzieli przy stole dziabiąc jedzenie w talerzach . Podobno są tak smutni od ''choroby'' Hermiony . Draco zauważył ,że Ginny Weasley usłyszała chłopca. Gwałtownie uniosła głowę i gdy dostrzegła Hermionę zamarła. Prawie zrzuciła Pottera z ławki biegnąc do przyjaciółki.  Teraz już nie trzeba było wiele. Około dwudziestu rozszalałych z radości Gryfonów obtoczyło dziewczynę przytulając ją i witając . 
Draco odwrócił wzrok i poszedł do swojego stołu . Usiadł koło Zabiniego jak zawsze i przywitał krótko kilku Ślizgonów. 
- To jak Smoku ? Wróciłeś do swoich ? 
- A czy ja kiedyś od nich odchodziłem ? - Przyjaciele uśmiechnęli się do siebie i zaczęli jeść . 

***

Po tym jak została zgnieciona przez wszystkich przyjaciół ,a Ginn przestała płakać i użalać się nad jej wyglądem zaczęli jeść . Wszyscy martwili się o Hermione i pytali co jej było i czy nic jej nie jest. Zawsze odpowiadała ,że jest w porządku i powie im później . Przy stole panował spokój i radość . 
Hermiona znała prawdę i wiedziała ,że to tylko Cisza Przed Burzą.

o~*~o




9 komentarzy:

  1. Ja cie! ;O
    Kocham ten rozdział, naprawde jest chyba moim ulubionym ! Bardzo mi się spodobało fragment, kiedy Draco wprowadził Hermione do jadalni :D. Jak zwykle świetnie :>. Bardzo, bardzo ci dziękuje <3.
    Całuski i uściski przesyła niewielka sówka, bardzo wdzięcznej Aśś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Och! Najchętniej to przeczytałabym całe opowiadanie za jednym razem. Jest to strasznie wciągające. A zwłaszcza te ostatnie rozdziały! Wszystko się zaczyna rozkręcać. Bardzo mi się podoba!. Teraz jest to serio świetne!
    W sumie to rozumiem Draco, że chce ukryć przed Hermioną to, że się do niej przywiązał, ale mimo wszystko to jest mi trochę smutno z tego powodu.
    A co do decyzji Hermiony o ukrywaniu się to już widzę taką Gryfonkę na błoniach, a tu nagle podchodzi Voldemort z obłąkanym uśmiechem mówiącego 'Witaj córciu!' Nie mogę się doczekać ich spotkania! To jest już druga rzecz, której w tym opowiadaniu tak STRASZNIE będę wyczekiwać!
    Kiedy się mogę spodziewać kolejnego rozdziału? Już się nie mogę doczekać! :)
    Życzę dużo weny! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heheh jak przeczytałam to ''z obłąkanym uśmiechem ''To sobie wyobraziłam pijanego Voldemorta xD świetny widok i z tym ''witaj córciu'' hehe.
      Ale przypominam ,że Czarny Pan nie wie kim jest jego córka więc trzeba będzie chwilkę poczekać na ich spotkanie ;)
      Następny rozdział już jutro a wraz z nim masakryczna wiadomość. Naprawdę ona was nie ucieszy ;( Ale cóż nie wybieramy własnego losu xoxo
      o~*~o

      Usuń
    2. Pijany Voldemort! xD Hahaha! Już to widzę! XD
      Zakładam, że już niedługo sobie przypomni swoją córeczkę! ;)
      Masakryczna wiadomość? Nie... Błagam nie... Cokolwiek to będzie! Błagam nie...

      Usuń
  3. bardzo fajne pisz następną część bo nie mogę się doczekać
    kocham ten blog jest super i te opowiadania , nigdy ci nie dorównam

    pozdrawiam
    Claudia Malfoy

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział! Draco będzie mógł spędzać w towarzystwie Hermi dużo czasu nadrabiając materiał szkolny.
    Czyżby zbliżał sie powoli czas spotkania Hermiony z Voldziem? Czekam na kolejną notkę
    Hermi<3

    OdpowiedzUsuń
  5. ah Genialne to opowiadanie :) tak to prawda najchetniej przeczytałabym je od poczatku do końca w jeden dzień tak wciągające. Jeśli masz ochote zapraszam do mnie ... dopiero 1 rozdział . UKAZUJ SZYBCIOREM TE ROZDZIAŁY orajuśku juz nie moge sie doczekać tego uczucia ... namiar na bloga zostawiam w spamiku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem ciekawa co się będzie działo z Draco i Hermioną w tej bibliotece ;) w ogóle świetny blog.
    - Tula

    OdpowiedzUsuń
  7. A jednak siedem dni spała... No cóż.. Najważniejsze, że się obudziła ;) biedny Draco nie odwiedzi pokoju Mionki... Jak na razie ;D (tak myślę xd)
    ~Malfa

    OdpowiedzUsuń