Z dedykacją dla wszystkich komentatorów :) którzy komentują szczerze i bez przymusu ;)
Przepraszam ,za moje zachowanie okropne wczoraj ;'( Jestem zachłanną szantażystką . I jako ,że nie mam honoru ( docenicie te słowa -wypowiada je Ślizgonka ) pragnę wkupić się z powrotem w wasze łaski tym rozdzialikiem ;) Wybaczacie mi ? O,O
Proszę was o komentarze i dołączenie do obserwatorów jeśli wam się podoba ^-^
I przepraszam przepraszam ,że to Draco a nie Hermiona ! Ogólnie przyjęło się ,że on jest tym złym i niepoinformowanym . Znaczy Hermi nie będzie zła ale... okej ,okej ;) zobaczycie ;)
Przytulał jej chude drgające w szlochu ciało już bardzo długo . Po jakimś czasie dziewczyna się uspokoiła . Po prostu opierała się o niego i żyła . Wiedział ,że gdy dziewczyna uświadomi sobie kim on jest już go nie przytuli. Może nawet dalej go będzie nienawidzić . On wyzbył się uprzedzeń . Ale za późno... dziewczyna już go nienawidzi . Sam zmusił ją w pierwszych klasach, żeby go nienawidziła . Przezywał ją , dokuczał , nienawidził . To przez niego w jej sercu zagościła nienawiść do Ślizgonów . Od początku była taka mądra ,że mogła uniknąć tych uprzedzeń . Zawsze była ponad nich . Potrafiła myśleć ,mimo ,że wszyscy mówili jej ,że ma nienawidzić Slytherinu . Nie ulegała wpływom . Póki w jej ,życiu nie zjawił się on. Zgasił jej płomyczek . I zmarnowała przez niego wiele czasu. Gryfoni prędzej czy później też by go zgasili. Ale nie od razu . On to zrobił . Zamknął oczy i już o niczym nie myślał ,chcąc zapamiętać każdy szczegół tej sytuacji.
Po chwili poczuł ,że dziewczyna jeszcze bardziej się rozluźniła w jego ramionach . Jej oddech stał się głęboki i równy . Zasnęła . Uśmiechnął się do siebie . Odrzucił z łóżka kołdrę i położył na nim dziewczynę . Przykrył ją i obserwował . Był tak szczęśliwy ,że ona żyje. Miała słodko rozchylone usta i przekręciła się na bok .
Szkoda ,że nigdy się nie dowie o jego zmianie... Chociaż kto wie ?... Ale nawet jak się dowie ,to go wyśmieje. Trudno jest Ślizgonem ! Zachowa honor choćby nie wiadomo co ! Ona się nigdy nie dowie !
Dla jej i mojego własnego dobra...
***
Hermiona podniosła się łapiąc oddech . Udało się ! Wróciła !Na początku jej wzrok nie chciał współpracować . Widziała tylko niruchome kolory . Potem zobaczyła lekko poruszające się plamy czerni, złocistej żółci i kremowego ,bladego koloru skóry. Mrugnęła parę razy i ujrzała Draco Malfoya klęczącego przy mało znanym jej łóżku ,w którym leżała. Nie zobaczyła Ginny ,Harry'ego ,Rona czy nawet Dumbledore'a . Właśnie jego . Na początku jej reakcja była oczywista . Już miała się zapytać co on tu robi i powiedzieć mu ,że ma spadać. Ale po tym uświadomiła sobie ,że jest on najlepszą osobą jaka mogła się tu znaleźć. Jej przyjaciele pewnie już wiedzą o jej przyszłości i nie chcą jej znać. Gdyby był tu dyrektor to zapewne już mówił by jej coś w stylu '' Twój ojciec cie szuka'' Ale ich nie było . Był on . Wiedziała ,że będzie tego żałować prędzej czy później i nie wiedziała czy chłopak był tu z własnej woli czy pod przymusem. Zarzuciła na niego ramiona i mocno przytuliła chwytając lekko jego włosy rękami .
On z początku nie reagował ,ale po chwili przycisnął ją do piersi . Ścisnęła go jeszcze mocniej i położyła głowę na jego ramieniu . Nie wiedziała ,co sobie myśli i czy ją zaraz odepchnie . Gdy nie zrobił tego przez dobre pięć minut uznała ,że może się uspokoić . Pomyślała o swojej przyszłości , o przyjaciołach ,o rodzinie.
Łzy płynęły jej po policzkach i spadały na czarną koszulę chłopaka. Płakała i płakała ,aż poczuła że zabiera ją cichy sen bez żadnych wizji.
***
Po dłuższej chwili przyglądania się śpiącej dziewczynie przypomniał sobie po co tu jest. Miał powiadomić Dumbledore'a! Wstał i wyjął z klatki na komodzie małą sóweczkę . Wziął kartkę napisał na niech ,że Hermiona się obudziła i przyczepił ją do nóżki sowy. Podszedł do średniej wielkości okna (Hermiona była chyba jedyną osobą w lochach ,która miała okno.Co prawda okno zaczynało się tak nisko ,że łatwo był dotknąć rosnącej pod murami Hogwartu trawy.) ,otworzył je i puścił brązową sóweczkę . Latała niesamowicie szybko jak na zwierzątko jej postury. Ale jeszcze szybciej poruszał się dyrektor . Już po minucie od wysłania listu zapukał do drzwi . Blondyn otworzył i wpuścił go i profesor McGonnagall do środka . Podeszli do dziewczyny i patrzyli na nią .
-Śpi. Zasnęła jakąś minutę temu .
-Mówiła coś ?- Dumbledore przeniósł wzrok z dziewczyny na niego .
-Nie .
-Dobrze . Wypełniłeś już swój obowiązek . Możesz odejść.- Chłopak zamarł .Odejść? Zostawić ja? Ale nie może się przyznać ,żę chce zostać... Bardzo powoli podszedł do swoich rzeczy i jeszcze wolniej zaczął je pakować.
- Panie Malfoy ! Chciałby pan coś jeszcze dodać ? Jeśli nic się nie działo to proszę iść do siebie. Jutro poniedziałek a musi pan nadrobić wszystkie lekcje . Ma pan dwie godziny do kolacji ! - Rzeczywiście była już szesnasta . Chłopak powiedział .
- Nie powinienem... zostać z nią i popilnować ,żeby nic jej się nie stało? - Nauczyciele popatrzyli na niego zdumieni . McGonnagall była mocno zszokowana ,a Dumbledore przewiercając chłopaka wzrokiem po chwili zrobił minę jakby dowiedział się czegoś dziwnego ale to zaakceptował . Kiwnął głową i powiedział.
- Myślę ,że powinieneś zostać z Panną Granger do czasu ,aż się obudzi . Najlepiej żeby zrobiła to przed kolacją . Myślę ,że mała niespodzianka dla jej przyjaciół się zawsze przyda. Z tego co wiem już po tygodniu bez niej średnia ocen w całym Gryffindorze znacznie się obniżyła. To ciekawe nieprawdaż ? Powiedz pannie Granger , że przez następny tydzień macie uczyć się codziennie w bibliotece zaległego materiału.
- Nie uwierzy mi. Pomyśli ,że to jakiś podstęp...
- W takim razie pokaż jej to- Dyrektor pstryknął i w jego ręce pojawił się rulonik papieru . Wręczył go Draconowi i podszedł do drzwi. - Jest tam moje polecenie ,że macie się uczyć ,żeby nie wątpiła w twoją prawdomówność .
- Eee... Dziękuję...- I dyrektor wyszedł przypominając na odchodnym
- Zabierz ją na kolację!
- Tak ...dobrze.
I tym samym Draco miał ostatnie dwie godziny czasu z dziewczyną. Po godzinie dziewczyna zaczęła się budzić . Spojrzała na niego i usiadła na łóżku . Patrzyli tak na siebie ,Hermiona lekko zarumieniona a Draco zmartwiony. Po chwili dziewczyna odezwała się . Jej głos był cichy i co zdziwiło chłopaka wcale nie chropowaty.
- Ja... wiem że.... eh... sorki.- Patrzyła się na własne kościste chude ręce . Wyglądała jak anorektyczka. Była blada i jej skóra opinała się na kościach . - Za tamto. Ja ... To nie miało tak wyjść.-Plątała się w wypowiedzi nie mogąc skleić zdania. Draco nie wiedział co powiedzieć więc milczał.
- Słuchaj ja ... nie wiem gdzie byłam ,ale nic mi nie jest. Możesz już iść.
- Jestem tu na polecenie Dumbledore'a . Byłaś w śpiączce. Pilnowałem cię i mam pilnować do końca.
- A... ok... To... Gdzie ja właściwie jestem ?- Przyglądała się czerwono-złotemu pomieszczeniu nie rozpoznając go.
-Jesteś w swoim pokoju .
- A .... jak długo... spałam ? - Draco staral się nie okazywać żadnych uczuć przez słowa. Zero przyjaźni i dobroci. Starał się być dawnym sobą.
- Cóż jeśli to co się z tobą działo można nazwać snem to ''spałaś'' równo siedem dni .
Dziewczyna zamilkła . Blondyn wiedział ,że to największa głupota jaką dziś zrobi poza przytuleniem własnego wroga ale zapytał.
-Gdzie byłaś ?
Dziewczyna skuliła się i otworzyła szeroko oczy.
- Ja... to był zwykły sen ... nic tam się nie działo... - Draco zrezygnował widząc jaki ból sprawia jej myślenie o tym . Po dłuższej chwili spojrzał na bransoletkę.
- Mamy trzydzieści minut do kolacji. I dyrektor kazał mi cię tam wziąć . Więc nie masz wyboru . Zresztą pewnie jesteś głodna.- Popatrzył na nią wymownie .
Hermiona pomyślała o jedzeniu i poczuła się jakby nie jadła go od tygodnia. No cóż bo tak właśnie było... Jednak przypomniała sobie coś gorszego . Jej przyjaciele... Czy już wiedzą ?
- Malfoy... czy Ginny i reszta wiedzą ?
- O czym ?
- Co powiedział mi Dumbledore.
-Wątpie... a czy... możesz to komuś powiedzieć ?
- Mogę .-Chłopak spojrzał na nią i zaryzykował.
- A czy ... możesz mi powiedzieć. - Dziewczyna spojrzała na niego . Nie powie mu. Nikomu nie powie. Nikt się nie dowie. Może Voldemort już jej nie szuka ?
-Nie sądzę ,żebyś powinien wiedzieć. -Nastała cisza . Po chwili Draco ją rozluźnił.
- Lepiej się ubierz jak nie chcesz iść na kolację w koszuli. - Gryfonka spojrzała na siebie i zobaczyła ochydny biały worek z materiału ,który luźno opadał na jej ciało. To coś nazywają sukienką ? Nawet ja uważam ,że jest masakryczna a to nie lada wyczyn.
- Dobrze. Odwróć się .- Draco wstał i odwrócił się do ściany szczerząc się na widok zażenowania dziewczyny. Podeszła do szafy i wybrała swoją najmiejszą koszulkę i za ciasne spodnie. Wszystko za duże... Wzięła z komody swoją różdżkę. Zmniejszyła spodnie tak aby nie spadały i ubrała je. Zwykłe czarne jeansy i zielony T-shirt z nazwą jakiegoś czarodziejskiego zespołu. Na to nałożyła szatę ,która również była trochę za duża. Jezu czemu musiała tyle schudnąć ? Denerwujące. Poszła do łazienki . Rozejrzała się i oceniła ,że jest całkiem ładna . Wszystkie jej rzeczy były wypakowane . Przejrzała się w lustrze nad umywalką i zamarła. Zobaczyła kościotrupa z podkrążonymi oczami . Była blada jej płótno . Szybko ogarnęła swoje włosy rozczesując je i zostawiając je rozpuszczone . Nawet one wyglądały miernie . Nawet się nie puszyły i prawie wszystkie sprężyste loki zmieniły się w oklapłe fale .Umyła zęby ,które ku jej zaskoczeniu nie były brudne. Jakby ktoś je mył . Zabrała się za swoją twarz .Szybko przyciemniła swoją skórę małą warstwą kremowego pudru . Nie za bardzo pomogło ,ale zniknęły podkrążone oczy i nie chciała dawać go więcej ,żeby nie wyglądać jak klaun. Rzęsy podkreśliła tuszem a usta bardzo lekką szminką. Nadal wyglądała jak marny cień dawnej siebie ale to musiało wystarczyć .
Wróciła do pokoju i zobaczyła Malfoya odwróconego twarzą do ściany. Zaśmiała się .
- Malfoy ! Możesz się odwrócić ! - Chłopak słysząc jej śmiech miał ochotę znowu ją przytulić ale powstrzymał się i odwrócił . Zobaczył ,że dziewczyna wygląda dużo lepiej . Uśmiechała sie ale to nie ukrywało ,że szata na niej wisi albo ,że w środku jest załamana. A może tylko on to widział ?
-No to idziemy . - Powiedział narzucając na ubranie szatę . Wyszli z pokoju Hermiony . Draco czuł się dziwnie . Rzadko opuszczał jej pokój a teraz już tam nie wróci... Na szczęście nikogo nie było w pokoju wspólnym . Pewnie już są na kolacji ... Spojrzał na zegarek i zobaczył ,ze spóźnili się pięć minut. Wyszli na korytarz i szli szybko w stronę Wielkiej Sali. W połowie drogi odezwała się Hermiona.
- Kto jeszcze mnie pilnował ?
-Co ?
- No skoro spałam cały tydzień to musiałeś mnie pilnować z kimś . Sam byś zasnął.
- Dumbledore dał mi takie tabletki na bezsenność...
- I pilnowałeś mnie cały tydzień ?
- No tak. To było moje zadanie.- Chłopak zmieszał się . Na szczęście lub nieszczęście dotarli do Jadalni. Stanęli tam już drugi raz w roku ,spóźnieni. Bez zbędnego czekania Draco otworzył drzwi i przepuścił dziewczynę przodem. Wszyscy jedli i nikt nie zauważył ich nadejścia . Oprócz nauczycieli oczywiście.
Weszli i zamknęli drzwi. Stali tak przez chwilę. I to wszystko ? Mają się po prostu rozejść? I nadal być wrogami ? Dziewczyna nie patrząc na swojego ''opiekuna'' cicho powiedziała
-Dziękuję. - I odeszła w stronę najbliższego wolnego miejsca przy stole Gryfonów. Jakiś pierwszoroczny ją rozpoznał i całkiem głośno powiedział do swojego kolegi.
-Hermiona wróciła. - Bardzo duża część Gryfonów ,którzy smętnie siedzieli przy stole dziabiąc jedzenie w talerzach . Podobno są tak smutni od ''choroby'' Hermiony . Draco zauważył ,że Ginny Weasley usłyszała chłopca. Gwałtownie uniosła głowę i gdy dostrzegła Hermionę zamarła. Prawie zrzuciła Pottera z ławki biegnąc do przyjaciółki. Teraz już nie trzeba było wiele. Około dwudziestu rozszalałych z radości Gryfonów obtoczyło dziewczynę przytulając ją i witając .
Draco odwrócił wzrok i poszedł do swojego stołu . Usiadł koło Zabiniego jak zawsze i przywitał krótko kilku Ślizgonów.
- To jak Smoku ? Wróciłeś do swoich ?
- A czy ja kiedyś od nich odchodziłem ? - Przyjaciele uśmiechnęli się do siebie i zaczęli jeść .
***
Po tym jak została zgnieciona przez wszystkich przyjaciół ,a Ginn przestała płakać i użalać się nad jej wyglądem zaczęli jeść . Wszyscy martwili się o Hermione i pytali co jej było i czy nic jej nie jest. Zawsze odpowiadała ,że jest w porządku i powie im później . Przy stole panował spokój i radość .
Hermiona znała prawdę i wiedziała ,że to tylko Cisza Przed Burzą.
o~*~o
Ja cie! ;O
OdpowiedzUsuńKocham ten rozdział, naprawde jest chyba moim ulubionym ! Bardzo mi się spodobało fragment, kiedy Draco wprowadził Hermione do jadalni :D. Jak zwykle świetnie :>. Bardzo, bardzo ci dziękuje <3.
Całuski i uściski przesyła niewielka sówka, bardzo wdzięcznej Aśś.
Och! Najchętniej to przeczytałabym całe opowiadanie za jednym razem. Jest to strasznie wciągające. A zwłaszcza te ostatnie rozdziały! Wszystko się zaczyna rozkręcać. Bardzo mi się podoba!. Teraz jest to serio świetne!
OdpowiedzUsuńW sumie to rozumiem Draco, że chce ukryć przed Hermioną to, że się do niej przywiązał, ale mimo wszystko to jest mi trochę smutno z tego powodu.
A co do decyzji Hermiony o ukrywaniu się to już widzę taką Gryfonkę na błoniach, a tu nagle podchodzi Voldemort z obłąkanym uśmiechem mówiącego 'Witaj córciu!' Nie mogę się doczekać ich spotkania! To jest już druga rzecz, której w tym opowiadaniu tak STRASZNIE będę wyczekiwać!
Kiedy się mogę spodziewać kolejnego rozdziału? Już się nie mogę doczekać! :)
Życzę dużo weny! ♥
Heheh jak przeczytałam to ''z obłąkanym uśmiechem ''To sobie wyobraziłam pijanego Voldemorta xD świetny widok i z tym ''witaj córciu'' hehe.
UsuńAle przypominam ,że Czarny Pan nie wie kim jest jego córka więc trzeba będzie chwilkę poczekać na ich spotkanie ;)
Następny rozdział już jutro a wraz z nim masakryczna wiadomość. Naprawdę ona was nie ucieszy ;( Ale cóż nie wybieramy własnego losu xoxo
o~*~o
Pijany Voldemort! xD Hahaha! Już to widzę! XD
UsuńZakładam, że już niedługo sobie przypomni swoją córeczkę! ;)
Masakryczna wiadomość? Nie... Błagam nie... Cokolwiek to będzie! Błagam nie...
bardzo fajne pisz następną część bo nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńkocham ten blog jest super i te opowiadania , nigdy ci nie dorównam
pozdrawiam
Claudia Malfoy
Cudowny rozdział! Draco będzie mógł spędzać w towarzystwie Hermi dużo czasu nadrabiając materiał szkolny.
OdpowiedzUsuńCzyżby zbliżał sie powoli czas spotkania Hermiony z Voldziem? Czekam na kolejną notkę
Hermi<3
ah Genialne to opowiadanie :) tak to prawda najchetniej przeczytałabym je od poczatku do końca w jeden dzień tak wciągające. Jeśli masz ochote zapraszam do mnie ... dopiero 1 rozdział . UKAZUJ SZYBCIOREM TE ROZDZIAŁY orajuśku juz nie moge sie doczekać tego uczucia ... namiar na bloga zostawiam w spamiku :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co się będzie działo z Draco i Hermioną w tej bibliotece ;) w ogóle świetny blog.
OdpowiedzUsuń- Tula
A jednak siedem dni spała... No cóż.. Najważniejsze, że się obudziła ;) biedny Draco nie odwiedzi pokoju Mionki... Jak na razie ;D (tak myślę xd)
OdpowiedzUsuń~Malfa